Dramaturgia jak w filmach Hitchocka...
Pierwsze minuty spotkania to ostrożne ataki z obu stron, ale w tej części meczu większą inicjatywę przejawiali Duńczycy. Z każdą minutą Portugalczycy porządkowali grę i w 24 minucie meczu Pepe po raz pierwszy pokonuje duńskiego bramkarza. Kolejna bramka turnieju strzelona głową...
Kiedy w 36 minucie Postiga w dość łatwy sposób ograł obronę Duńczyków wydawało się, że Portugalczycy będą kontrolować grę, a kolejne bramki dla nich to tylko kwestia czasu...
Duńczycy nie odpuścili i jeszcze przed przerwą w 41 minucie Bendtner, też główką zmniejsza rozmiary ewentualnej porażki na 2:1.
Drugą połowę Duńczycy rozpoczęli dość spokojnie - nie rzucili się do chaotycznych ataków, ale próbowali, próbowali... i przy dość spokojnej postawie Portugalczyków strzelają wyrównującą bramkę - znowu na listę strzelców wpisuje się Bendtner (80) , (znowu główką)...
W tym momencie sytuacja Portugalczyków stała się nieciekawa... mając jeden punkt na koncie i perspektywa gry w ostatnim meczu z Holandią zmniejszało szansę na wyjście z grupy do minimum!
Dlatego zespół Portugalii ochłonął i jeszcze raz spróbował zmienić wynik spotkania - udało się !!!
Udało się w 87 minucie - Valera najpierw skiksował, ale po chwili nie atakowany przez nikogo trafił po raz trzeci do bramki Duńczyków...
Dlatego zespół Portugalii ochłonął i jeszcze raz spróbował zmienić wynik spotkania - udało się !!!
Udało się w 87 minucie - Valera najpierw skiksował, ale po chwili nie atakowany przez nikogo trafił po raz trzeci do bramki Duńczyków...
Mecz bardzo dramatyczny, zakończony happy endem dla Portugalczyków... ;-)
W ten sposób Portugalczycy nadal w grze...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz