Po staremu...
Dwa kluby nam zostały w europejskich pucharach... w Lidze Europejskiej - Legia Warszawa i ten, któremu nie udało się w Lidze Mistrzów - Śląsk Wrocław.Meczu Śląska nie widziałem - ale wynik mówi sam za siebie... 3:5 wygrał Hannover na boisku we Wrocławiu...
Powoli zaczynam nabierać pewności, że stadion ten naprawdę jest pechowy - to już piaty mecz przegrany przez polskie zespoły z rywalem zza granicy... 2x Polska, 3x Śląsk...
Żeby chociaż jakiś remis, ale nie - za każdym razem przegrana !!!
Jeśli chodzi o mecz - Śląsk nie był w tym meczu faworytem...
Rozmiary porażki przerażają - dać sobie wbić aż pięć bramek na swoim boisku... to zła cenzurka dla obrony Śląska.
Pocieszające jest to, że sam też strzelił 3 bramki i przez moment nawet był, remis który dawał jakąś szansę w rewanżu... wystarczyło trochę szczęścia i jakaś przypadkowa bramka w rewanżu i można byłoby dowieźć wynik do końca meczu...
Porażka w takim rozmiarze to już raczej pożegnanie z pucharami - chyba, że nagle Śląsk dozna przypływu formy i strzeli w rewanżu 3 bramki nie tracąc żadnej... teoretycznie możliwe - chyba tylko teoretycznie ! ;-)
Zgoła w innymi nadziejami kibice spoglądali na spotkanie Legii z Norwegami...
Legioniści w pierwszej połowie grali mądrze - atakowali ale i dość dobrze się bronili...
Zaowocowało to piękną bramką Jakuba Koseckiego pod koniec pierwszej połowy.
Podoba mi się ten chłopak - jest szybki, dynamiczny, ma wielką ochotę do gry, a co istotne do nauki od starszych kolegów. Potrafi wyciągać wnioski z niepowodzeń i wdrażać je w kolejnych minutach gry... nie udało się w taki sposób, spróbował technicznym strzałem i wyszło...
Jeszcze dużo musi się nauczyć - zdarzają mu się jeszcze dość często podania niedokładne lub sytuacje, kiedy nie wie, co ma z piłką zrobić... ale to tylko kwestia czasu, jak nabierze odpowiedniego doświadczenia. Moim zdaniem już teraz powinien zainteresować się nim trener naszej kadry Waldemar Fornalik - takiego piłkarza, walecznego, bojowego, "gryzącego trawę" tej drużynie potrzeba !
Na przerwę Legioniści schodzili w dobrych nastrojach prowadząc 1:0.
W drugiej liczyłem na może jeszcze jedną bramkę i przy wyniku 2:0 można by spokojnie jechać na rewanż.
Stało się jednak inaczej - Legia w drugiej połowie to nie była ta Legia w pierwszej...
Na boisku dominował chaos, wybicia piłki na oślep - typowa "ligowa szmacianka"...
Czyżby Legia chciała "dowieźć" ten wynik do końca meczu?
To nie mogło się inaczej skończyć jak bramką wyrównującą i tak się stało na 10 minut przed końcem meczu...
Legioniści podjęli jeszcze desperackie próby wbicia bramki na 2:1, ale widać było że brakowało koncepcji JAK i chyba już trochę sił...
Radović nie grał na swoim normalnym poziomie, Saganowskiemu jakby rywal nie leżał... Ljuboja próbował, ale trochę zabrakło szczęścia.
Legia mogła ten mecz wczoraj wygrać - tylko czy naprawdę chciała?
Co tam panie w piłce klubowej?
Po staremu...
Prawdopodobnie już we wrześniu nie będziemy mieli w pucharach żadnego klubu - Śląsk na 99%, Legia na 60%...
Tak jak powiedział dziś rano w radiowej jedynce Marcin Zimoch - nasze kluby po sezonie wyprzedają swoich najlepszych "grajków" a na lepszych ich nie stać...
Dopóki ktoś nie postawi sobie celu aby stworzyć klub na europejskim poziomie, który będzie walczył o najwyższe cele, taki obraz polskiej piłki będziemy oglądać...
Tylko czy ktoś będzie maił interes w tym aby wyłożyć na zawodników kilkadziesiąt milionów?
Czy tacy piłkarze zechcą grać w polskiej lidze?
Nawet w rosyjskiej, chińskiej czy katarskiej, gdzie zarabia się krocie niewielu chce grać, bo o tych ligach się nie pisze... nie ma więc promocji dla piłkarza.
Idą tam grać więc tacy, którzy są na krótko przed sportową emeryturą aby dorobić i piłkarze, których skuszeni są wysokim zarobkami.
Póki co na polskie realia wystarczy sprowadzić Meliksonów, Ljuboję i już można walczyć o mistrza kraju...
A jednak można w Polsce stworzyć ligę, gdzie grają najlepsi na świecie - siatkówka...
Może warto przeanalizować jak do tego doszło i wdrożyć to do ekstraklasy piłkarskiej?
Przyjdą za tym kolejne pieniądze...
Zarobki takich klubów jak Real czy Barcelona to:
1. Prawa do transmisji meczów...
2. Wpływy z biletów, karnetów i lóż vipowskich
3. Sponsorzy
4. Licencje
5. Transfery...
6. Wpływy za udział w rozgrywkach europejskich
Może warto powalczyć o wzrost wpływów w każdym z tych obszarów?
Za nami rewanże - miał być oddzielny post temu poświęcony, ale szkoda czasu na to...
OdpowiedzUsuńŚląsk znowu dostał lekcję futbolu, a aktualna Legia nie dała rady słabemu Rosenborgowi i przegrała 2:1 mimo prowadzenia 1:0.
W ten sposób już w sierpniu pożegnaliśmy wszystkie polskie zespoły z pucharach - a w ubiegłym roku było całkiem nieźle...
No cóż - taka to właśnie polska piłka klubowa !