Wraca polski siatkarz i się boi...
Boi się, jak przywitają go na lotnisku w Warszawie kibice - kibice, którym polscy dziennikarze od miesiąca wmawiali, że polscy siatkarze medal olimpijski to już mają na szyi... niewiadomą jest tylko kolor, choć i tu większość upodobała sobie kolor złoty !
Pytanie - kto im dał prawo do tego, aby tak mówić i pisać?
Ano w pewnym sensie sami siatkarze zajmując w czterech imprezach z rzędu wysokie miejsca.
Pytanie - kto im dał prawo do tego, aby tak mówić i pisać?
Ano w pewnym sensie sami siatkarze zajmując w czterech imprezach z rzędu wysokie miejsca.
Owszem, można było w tym kontekście optymistycznie patrzeć na turniej olimpijski, liczyć przede wszystkim na dobrą grę - ale chyba zapomnieli, że z takimi marzeniami przyjechało do Londynu większość drużyn...
Każdy włożył w przygotowanie zespołu mnóstwo pracy i wcale nie odpowiadała im rola chłopców do bicia przez drużynę polską.
Z pewnością dokładnie przejrzano materiały z meczów Polaków i skrupulatnie wynotowano słabe strony oraz te mocne, aby je zneutralizować...
Znakomicie tę "pracę domową" odrobili Bułgarzy (3:1), potem Australijczycy (3:1), a na koniec - Rosjanie... (3:0)
Każdy włożył w przygotowanie zespołu mnóstwo pracy i wcale nie odpowiadała im rola chłopców do bicia przez drużynę polską.
Z pewnością dokładnie przejrzano materiały z meczów Polaków i skrupulatnie wynotowano słabe strony oraz te mocne, aby je zneutralizować...
Znakomicie tę "pracę domową" odrobili Bułgarzy (3:1), potem Australijczycy (3:1), a na koniec - Rosjanie... (3:0)
Jeżeli do tego doszła presja jaką wytworzyli dziennikarze (nie tylko zresztą na siatkarzach... ale to materiał zupełnie na inny wpis) - to wyszło jak wyszło...
Polscy siatkarze zarzekają się że naprawdę chcieli zdobyć medal i ja im wierzę... nie mówią nic o innych turniejach, gdzie mogą nam zrekompensować nasz ból... Oni naprawdę cierpią !
W poprzednich turniejach nikt specjalnie nie oczekiwał wysokich lokat - celem głównym miała być olimpiada... dlatego chłopaki grali rozluźnieni, po prostu bawili się siatkówką.
Widać było u nich radość z gry, z każdej udanej akcji, zespół działał jak automat.
Podczas Olimpiady nasi okrutnie się męczyli - no może z wyjątkiem meczu z Włochami...
Może tak bardzo chcieli, że zbyt długo rozmyślali jak zagrać - zabrakło właśnie tego automatyzmu.
Momenty znakomitej gry przeplatały się z grą fatalną - to nie był ten zespół z LŚ...
Widać było u nich radość z gry, z każdej udanej akcji, zespół działał jak automat.
Podczas Olimpiady nasi okrutnie się męczyli - no może z wyjątkiem meczu z Włochami...
Może tak bardzo chcieli, że zbyt długo rozmyślali jak zagrać - zabrakło właśnie tego automatyzmu.
Momenty znakomitej gry przeplatały się z grą fatalną - to nie był ten zespół z LŚ...
Nieszczelne bloki, nieskuteczne ataki (niekończące), duże ilości błędów - także tych serwisowych...
Zupełnie niezrozumiałe było dla mnie wpuszczanie na jedną zagrywkę Ruciaka lub Jarosza, którzy na ogół je wtedy psuli... może dlatego, że nierozgrzani?
Ruciak popisywał się super serwisami w LŚ - tu niestety serwował fatalnie.
Ruciak popisywał się super serwisami w LŚ - tu niestety serwował fatalnie.
NIKT w polskim zespole nie zagrał na poziomie z LŚ.
I pozostaje bez odpowiedzi pytanie - kto jest winien tak słabego występu polskich siatkarzy?
Myślę, że po części cała ekipa - drużyna oraz cały sztab szkoleniowy z trenerem na czele.
I pozostaje bez odpowiedzi pytanie - kto jest winien tak słabego występu polskich siatkarzy?
Myślę, że po części cała ekipa - drużyna oraz cały sztab szkoleniowy z trenerem na czele.
To że przegrali nie jest czymś nadzwyczajnym w sporcie - odpadli także z Włochami mistrzowie olimpijscy USA. Boli, że w tak fatalnym stylu...
No cóż - marzenia polskich kibiców pękły jak bańka mydlana... nauczka na przyszłość - nie dmuchać baniek mydlanych za nadto, bo to bardzo delikatna materia... :-)
Przed siatkarzami za moment kolejna ważna impreza - siatkarski Mundial 2014, który odbędzie się w Polsce... w którym wypadałoby zaprezentować się o niebo lepiej niż na tej Olimpiadzie.
Czy wraz z trenerem Anastasim?
Myślę, że tak - bo jakby na to nie patrzeć stworzył tą drużynę od podstaw, tchnął w nią nowego ducha... szkoda, że duch ten, duch walki gdzieś się zapodział w Londynie... ;-)
Czy wraz z trenerem Anastasim?
Myślę, że tak - bo jakby na to nie patrzeć stworzył tą drużynę od podstaw, tchnął w nią nowego ducha... szkoda, że duch ten, duch walki gdzieś się zapodział w Londynie... ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz