Strony

Zapraszam do współredagowania...



Sukcesy polskich sportowców na arenie krajowej i międzynarodowej - komentarze, oceny...
Zapraszamy do dyskusji !

niedziela, 1 lipca 2012

Euro2012 1/2 finału Hiszpania - Portugalia 4:2 (0:0 0:0)

I jak tu nie wierzyć w przesądy...

Nareszcie trochę ochłonąłem po półfinałach - w obu przypadkach moi faworyci odpadli... :-(

Portugalia zaczęła mecz bardzo rozsądnie - grali agresywnie w środku pola i Hiszpania praktycznie nie istniała w pierwszej połowie meczu...
W drugiej gra nieco się wyrównała, ale Portugalia wypracowała sobie 100% okazję do strzelenia gola... której w ostatniej fazie regulaminowego czasu gry nie zamienił na bramkę Ronaldo...
Szkoda, że zawiodły go nerwy, że nie zatrzymał piłki, nie położył na murawie atakującego go obrońcę jak w jednym z poprzednich meczów i precyzyjnym strzałem nie pokonał bramkarza...
Szkoda, bo dziś kto inny byłby w finale, a nie słabo i nudno grająca Hiszpania - choć momentami ich gra na jeden kontakt mogła się podobać...

Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia - ale to Hiszpania przejęła inicjatywę i tylko dzięki szczęściu i refleksowi bramkarza Portugalii nie straciła ona bramki po strzale z bliskiej odległości Iniesty...
Portugalczycy opadli z sił i z utęsknieniem czekali na rzuty karne...

Rzuty karne...
Rozpoczęli Hiszpanie - Xabi Alonso... strzał w lewy róg bramki obroniony przez Rui Patricio...
Jest dobrze...  za chwilę Portugalia może prowadzić po strzale Joao Moutinho...
Mogła, ale jego strzał obronił Casillas...
Wszystko zaczyna się od początku...

Druga seria
Trafia najpierw Iniesta, potem Pepe - choć Casillas dobrze wyczuł strzelca...
Jest 1:1

Trzecia seria
Trafia Gerard Pique... a Bruno Alvesa w połowie drogi dogonił Nani i postanowił, że to on będzie teraz strzelał... Alves się wrócił... Nani trafia i jest 2:2

Czwarta seria
Sergio Ramos - bezbłędnie... ponownie do piłki podchodzi ten, który się wrócił - Bruno Alves... no myślę sobie - wracanie przynosi pecha... i miałem rację - trafia w poprzeczkę... jest 3:2 dla Hiszpanii...
I jak tu nie wierzyć w przesądy... ;-)

Piąta seria...
Teraz wystarczy aby Hiszpan trafił i Ronaldo nie będzie musiał strzelać...
Tak też się stało - Fabregas trafia wprawdzie w słupek, ale piłka wtacza się do bramki i jest 4:2 dla Hiszpanii !
Strzał Ronaldo bezcelowy, bo nawet gdyby strzelił będzie 4:3...

W ten sposób Hiszpania wygrywa 4:2 i wchodzi do finału Euro2012 !

Szkoda że Ronaldo i jego koledzy nie sprostali zadaniu - no ale cóż... gdyby zagrali bardziej precyzyjnie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz