Strony

Zapraszam do współredagowania...



Sukcesy polskich sportowców na arenie krajowej i międzynarodowej - komentarze, oceny...
Zapraszamy do dyskusji !

wtorek, 27 września 2011

Ekstraklasa - 8 kolejka 2011/2012


Wydarzenia kolejki:
1. Podbeskidzie punktuje i wygrywa z Lechią Gdańsk 1:0 - posada trenera Kafarskiego coraz bardziej zagrożona...
2. "Poznańska lokomotywa" po krótkotrwałej jeździe na 6 biegu w meczu ze Śląskiem włączyła wsteczny i przegrała we Wrocławiu 3:1...  Jedyne pocieszenie dla Lecha to kolejne trafienie i umocnienie się na pozycji lidera strzelców Rudniewa - 12 bramek.
3. Coś drgnęło w Cracovii, która na wyjeździe pokonała Górnika Zabrze 1:0... co pozwoliło choć na moment opuścić strefę spadkową.
4. O co gra GKS Bełchatów - nadal nie wiadomo... zespół gra bez ambicji, bez konkretnie postawionych celów... - nie ma się więc czemu dziwić, że przegrał u siebie z Legią 0:2. Czyżby zarząd klubu już zdecydował - będzie degradacja?
Klub coraz bardziej tonie - nawet kibice ich opuścili, mimo wielu zachęt i promocji...
5. Widzew triumfuje  - pokonuje w niezłym stylu Jagiellonię 4:2... "Gdzie ta Jaga z tamtych lat? " - można by zapytać parafrazując słowa starego przeboju...
6. Wisła odzyskuje werwę i pokonuję Ruch 3:2 - co daje nadzieję na lepszą grę w LE... niestety - kontuzję odniósł Melikson i chyba jakiś czas nie zagra...
7. Polonia remisuje w kiepskim stylu z Koroną Kielce 0:0 - co na to prezes Wojciechowski? Na razie nie wiadomo... ;-)


Śląsk Wrocław zmienił na chwilę Koronę Kielce na pozycji lidera, choć ma tyle samo punktów...
Wisła Kraków coraz wyżej w tabeli, niespodzianką 4 pozycja Widzewa Łódź.
Tabelę zamyka wspomniany wcześniej GKS Bełchatów i ŁKS Łódź - być może trener Probierz potrafi zrobić z ŁKS-u zespół i już wkrótce zobaczymy inny ŁKS... bo ten na razie - to niestety nie jest ekstraklasa...

Tu niewielkie zmiany - nadal prowadzi Artjom Rudniew... ale na drugiej pozycji zmiana - z 7 trafieniami miejsce to zajmuje Dudu Biton (Wisła Kraków), który jak na razie trafia tylko w lidze...

czwartek, 22 września 2011

Ekstraklasa - 7 kolejka 2011/2012


Wydarzenia kolejki:
  1. "Poznańska Lokomotywa" znowu włączyła 6 bieg - po niemrawym początku rozgromiła Jagiellonię aż 4:1. Czyżby Jagiellonia Białystok dostała zadyszki? Chyba tak, bo odpadła także z Pucharu Polski przegrywając nikomu nieznanym Ruchem Zdzieszowice...3:1 !!!
  2. Korona Kielce dalej punktuje pokonując Lechię Gdańsk, co pozwala jej utrzymać fotel lidera ekstraklasy. Czy na długo? Biorąc pod uwagę fakt że także odpadła z Puchary Polski przegrywając z Gryfem Wejherowo 0:1, można mieć wątpliwości...
  3. Derby Warszawy dla Polonii, która pokonała na własnym stadionie Legię 2:1...
  4. Wisła Kraków odrodziła się pokonując słabo spisującym się w tym sezonie GKS-em Bełchatów...
  5. Z Pucharu Polski odpadły jeszcze dwie drużyny ekstraklasy:
    Lechia Gdańsk (0:1 z Limanovą) i Zagłębie Lubin (2:3 z MKS Kluczbork) ...
    Chyba to trochę wstyd...



W tabeli niewielkie zmiany - trudno na razie cokolwiek wyrokować...
Do potencjalnych spadkowiczów (Zagłębie Lubin i Cracovii) dołączył GKS Bełchatów...
W Cracovii już nastąpiła zmiana trenera - Szatałowa zastąpił Dariusz Pasieka...
Za chwilę prawdopodobnie nastąpi zmiana trenera także w Zagłębiu Lubin - tylko czy zmiana Urbana na Szatałowa (tak wieść niesie...) cokolwiek przyniesie?
W GKS Bełchatów zmiana już nastąpiła parę kolejek wstecz, kiedy z klubu uciekł Paweł Janas... ta zmiana nic jednak nie wniosła i chyba możemy oczekiwać kolejnej zmiany...
O ile władzom klubu tak naprawdę zależy na tym, aby zespół cokolwiek osiągnął w ekstraklasie...
Do tej pory wydawało się, że chyba tylko na utrzymaniu - dziś muszą poważnie pomyśleć o tym, aby ten cel minimum osiągnąć... bo 14 miejsce w tabeli z taką samą ilością punktów co Zagłębie Lubin to praktycznie degradacja do niższej klasy (Zagłębie ma 1 mecz zaległy... z Legią W.)


W tabeli strzelców - bez zmian... nadal prowadzi Artjom Rudniew... z tym, że po kolejnym już hat-tricku (trzecim w sezonie) ma już na koncie 11 trafień i znacznie oddalił się od wicelidera Tomka Frankowskiego i debiutanta na tej pozycji Dudu Bitona z 6 bramkami...
Świetną formę Rudniewa zaczęli doceniać władze Lecha Poznań i przygotowując dla niego nowy kontrakt z gwiazdorską gażą, aby nie myślał o wyjeździe z Poznania, a jeśli już, żeby i klub coś na tym zarobił...

Popieram Borka...

Czasem gościu mnie wqurza, jak doszukuje się spalonych gdzie ich nie było...
Ale w pełni zgadzam się z nim w kwestii Meliksona.

środa, 21 września 2011

LE - Pierwsze koty za płoty...

Niestety, ale pechowe te "koty"...
Legia przegrała z PSV - 0:1, a krakowska "Legia cudzoziemska" czyli Wisła z Odense... aż 1:3 ! (aż tak wysoko - niezasłużenie...)
W obu przypadkach "europejskie średniaki" pokazały naszym drużyną, jak daleko im jeszcze do Europy.
Nie trzeba być znawcą piłki nożnej aby zauważyć różnicę w szybkości, dokładności zagrań i techniki a przede wszystkim w pomyśle na grę...
Legia Warszawa przystąpiła do meczu bardzo bojaźliwie, schowana za "podwójną gardą" co nie przyniosło spodziewanego efektu.
Błąd obrony, przypadkowe wybicie i strzał z dystansu Martensa i PSV objęło prowadzenie.
Prawdopodobnie trener Skorża przypomniał sobie, że "najlepszą obroną jest atak" i w drugiej części spotkania wystawił Radovica zalecając bardziej zdecydowaną grę.
Druga połowa wyglądała już nieco inaczej niż pierwsza - gra się wyrównała, ale umiejętności  strzeleckich niestety zabrakło.
Ale pokazała ona, że z PSV można toczyć wyrównaną grę i w Warszawie pokusić się o zwycięstwo...
Naturalnie jeżeli Legia zagra z "większym zębem" niż dziś.

Wisła zaprzepaściła szansę na korzystny rezultat grając bez wiary w końcowy sukces.
Po wyrównaniu na 1:1 złapała wiatr w żagle i wydawało się, że przy odrobinie szczęścia może zdobyć zwycięskiego gola...
Niestety, szczęście sprzyjało w tym dniu Odense - skarcili jeszcze dwa razy Wiślaków...
Czy Wiśle zabrakło umiejętności?
Myślę że nawet mając ich mniej niż rywal można z nim wygrać - zabrakło konsekwencji w grze, szczególnie obronnej... czyli tego co przyniosło sukces we wcześniejszej fazie rywalizacji.

Czy nasze drużyny w LE mają nadal szanse na wyjście z grupy?
Myślę, że TAK - ale to musi być "inna" Legia i "inna" Wisła...
To muszą być drużyny które chcą pokonać przeciwnika i zrobią wszystko aby ten cel osiągnąć.
W tych meczach może chciały, ale nie zrobiły wszystkiego aby tego dokonać...

wtorek, 13 września 2011

Ekstraklasa - 6 kolejka 2011/2012

Niespodzianki kolejki:
- Lech Poznań w fatalnym stylu przegrywa na własnym stadionie z Wisłą Kraków...
- Korona Kielce wygrywa ze Śląskiem Wrocław i niespodziewanie staje się liderem ekstraklasy
- Legia Warszawa przegrywa na własnym stadionie z beniaminkiem Podbeskidziem Bielsko Biała


Ruch Chorzów wygrywa z Zagłębiem Lubin 2:1...
Zagłębie z 3 punktami po 5 meczach (zaległy mecz z Legią z pierwszej kolejki) zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli i staje się jednym z kandydatów do spadku z ekstraklasy.

Lech Poznań przegrywa drugi mecz z kolei i można zadać sobie pytanie, czy to tylko zadyszka - czy może Lech i lider klasyfikacji strzelców mają już dość sezonu?
Rudnevs, którego podziwiano po 4 kolejkach i liczono ile to za niego może dostać Lech - przestał strzelać...
Szkoda, bo Lech miał wspaniałą okazję aby przy słabości w lidze Wisły czy Legii - odskoczyć na bezpieczną odległość w tabeli. Tymczasem spadł na miejsce trzecie...

GKS Bełchatów zremisował po bezbarwnym meczu z Widzewem 0:0
Kolejny raz powraca pytanie - o co w ekstraklasie walczy GKS ?
Chyba tylko o utrzymanie w lidze.
Widzew gra coraz lepiej i zajmując 6 miejsce ma tyle samo punktów co zajmujący miejsce trzecie Lech.

Korona Kielce o której zaczynają już krążyć mity, że to łamacze kości, wygrali 2:1 ze Śląskiem Wrocław i nieoczekiwanie znaleźli się na miejscu pierwszym tabeli.

Legia w fatalnym stylu przegrała u siebie z Podbeskidziem 1:2 i znowu powróciło pytanie, czy Skorża nie powinien odejść? A ja pytam, dlaczego w przypadku porażki wini się wyłącznie trenera?
Dlaczego nikt nie rozlicza piłkarzy?
Dziś (wtorek) nadeszła wreszcie informacja, że nareszcie rozliczono także zawodników i ukarano ich finansowo... NARESZCIE !!!

Drugi z kandydatów do spadku, Cracovia, przegrała 0:1 na własnym stadionie z ŁKS Łódź, a Jagiellonia pokonała u siebie Polonię Warszawa 3:2, co z pewnością przyprawiło o ból głowy prezesa Józefa Wojciechowskiego. Zapytany, kiedy zmieni trenera, odpowiedział, że już nie będzie zmieniał trenera - zmieni prezesa... ;-) jednym słowem, pożegna się z Polonią...
Wielu kibiców Polonii czekało na to z utęsknieniem... ;-)
Tylko czy prezes dotrzyma słowa - bo z tego to akurat nie słynie... ;-)

Lechia po raz pierwszy na PGE Arena wygrała... 2:1 z Górnikiem Zabrze.

Jak z tego widać, nie ma na dziś w ekstraklasie drużyny, na którą można by stawiać w ciemno...
Wszystko się jeszcze może zdarzyć...



Tu bez zmian... choć Tomasz Frankowski zbliżył się nieco do lidera Artjoma Rudnevsa...


piątek, 9 września 2011

Polska - Niemcy 2:2 (0:0) Debiut Perquisa

Dołożą nam jakieś 3:1 albo więcej..." - takie opinie dominowały na forach internetowych.
Tymczasem mecz zakończył się szczęśliwie dla... Niemców :-) dla Niemców, którzy w ostatnich sekundach meczu uratowali remis z grającą z dziesiątkę Polską !!! ;-)
Po takim wstępie można by odnieść wrażenie, że to Polacy dominowali na boisku a Niemcy stanowili jedynie tło...
Nic bardziej błędnego - to do Niemców należało pierwsze 20 minut meczu, a nasi piłkarze, jak później przyznali, w szatni podczas przerwy zastanawiali się jak powstrzymać szybko i dokładnie grających Niemców.
To była min. 1 klasa piłkarska wyżej... której Polacy przeciwstawili ogromną w tym dniu, co trzeba przyznać, ambicję niwelując w ten sposób przewagę w wyszkoleniu technicznym i szybkości rywala.

Do przerwy było jednak 0:0 - żadnej z drużyn nie udało się strzelić bramki; Niemców zatrzymał wspaniale broniący Wojtek Szczęsny, Polaków - ich własna nieudolność strzelecka... ;-)
W drugiej pierwszą bramkę strzelili Polacy - Lewandowski dokończył to co zaczął Dudka i pokonał bramkarza Niemiec...
Po 31 latach nareszcie udało się strzelić Niemcom gola... :-) - poprzednio dokonał tego ostatni raz Boniek...
Zapachniało sensacją - ale nie na długo... po kilkunastu minutach Niemcy wypracowali sobie rzut karny (moim zdaniem trochę wątpliwy...), którego Szczęsnemu nie udało się wybronić.
Na 10 minut przed końcem znowu przyszło nam grać w dziesiątkę - Głowacki drugi raz dostał "żółciaka" za przytrzymywanie za koszulkę (pierwszą dostał za faul na polu karnym...) i musiał zejść z boiska.

W sumie to też trening - PSYCHIKI... :-) przecież na Euro też może nas spotkać podobna sytuacja...?
Kiedy wydawało się, że ciężko będzie dowieźć remis do końca meczu - znowu zapachniało sensacją... Brożek dal się sfaulować przez bramkarza, a Błaszczykowski pewnie zamienił rzut karny na bramkę...
90 minuta gry i prowadzimy z Niemcami 2:1...
Tego meczu nie można przegrać - tak mi się wydawało, mimo, że sędzia doliczył dodatkowe 4 minuty...
Potem jeszcze jedną, kiedy Polacy dokonywali kolejnej zmiany i... stało się - Wawrzyniak akurat podczas ostatniej akcji poślizgnął się, dzięki czemu rywal mógł swobodnie podać na pole bramkowe, a tam naturalizowany Brazylijczyk Cacau dopełnił formalności przy dość biernej postawie pozostałych obrońców...
Ostateczny rezultat 2:2 
Naturalnie szkoda, bo to była niepowtarzalna szansa, aby w 17 pojedynku odnieść nareszcie historyczne zwycięstwo nad Niemcami...
A tak skończyło się piątym remisem :-(
SZKODA, ale trzeba uczciwie powiedzieć, że wynik sprawiedliwie odzwierciedla przebieg spotkania...
Zarówno Niemcy jak i Polacy mieli sporo niewykorzystanych sytuacji - w naszej drużynie to przede wszystkim Sławomir Peszko...
Co z tego, że jest szybki, jeśli w konfrontacji z bramkarzem traci głowę...
Z Niemcami miał trzy dogodne sytuacje aby strzelić bramkę - żadnej nie wykorzystał...
A wystarczyło zachować nieco zimnej krwi, położyć bramkarza lub go przelobować...
Ale do tego trzeba trochę pomyślunku a przede wszystkim techniki, której niestety Peszko nie posiada.
Sam Smuda stwierdził, że Peszko chyba nie potrafi strzelać bramek w sytuacjach sam na sam.Może jakieś dodatkowe korepetycje u Frankowskiego przyniosą jakiś skutek???? ;-)
Dwóch obrońców zawiodło - Głowacki i Wawrzyniak...
Szczególnie ten pierwszy - sprawca karnego a potem osłabienia drużyny, gubił piłkę pod bramką i już w pierwszej połowie jego niepewne interwencje mogły przynieść Niemcom gola.
Jeśli już, może być co najwyżej rezerwowym...
Podobnie jak Wawrzyniak - to jego poślizgnięcie na 16 sekund przed końcem sprawiło, że straciliśmy bramkę... Inne interwencje też były w tym meczu bardzo niepewne, choć na pewno był lepszym od Głowackiego.
Kolejny dobry mecz zagrał Wasilewski, nieźle spisał się, jak na pierwszy raz Perquis, który musiał opuścić boisko z powodu kontuzji...
Wyraźną poprawę było widać u Murawskiego.  Dudka też zagrał poprawnie - wypracował pierwszą bramkę...
Mierzejewski to drugi Peszko - nie można odmówić mu pracowitości, ale zbyt dużo ostatnio fauluje no i z dokładnością nie jest za dobrze. Jakoś nie wyszedł mu na dobre ten transfer do Turcji...
Błaszczykowski może nie jest w pełni formy, ale bez niego ten zespół straciłby wiele na wartości.
Lewandowski z pewnością poprawił swą grę w polu, ale żeby piać z zachwytu na jego grą, co robią niektórzy komentatorzy, to może bym jeszcze z tym poczekał...
Podobnie jak z Meksykiem - poszczególni piłkarze mają jeszcze wiele pracy przed sobą, co było widać na boisku... ale jako zespół pokazali się z niezłej strony - potrafią być waleczni i ambitni, a tymi cechami można wiele nadrobić...
Tak grający zespół jest w stanie wyjść z grupy eliminacyjnej.
Jeśli miałbym wystawić cenzurkę całemu zespołowi, to otrzymali by 4 za ten mecz w skali od 1-5.

Portal sport.pl wystawił cenzurki poszczególnym piłkarzom - z większością z nich się zgadzam, więc je cytuje...


Wojciech Szczęsny - 5
Nota idealna byłaby wtedy, gdyby był to mecz na wielkim, mistrzowskim turnieju. Bronił strzały Podolskiego i Klose, dwóch najlepszych niemieckich napastników, wywołując u nich kompletne zaskoczenie, ale również zasłużony, szczery podziw. W drugiej połowie widowiskowo sparował uderzenie Schuerrle. Stosował zasadę ograniczonego zaufania do własnych obrońców zawczasu przewidując ich błędy dzięki czemu długo zachował czyste konto. Tylko szkoda, że musiał bronić karny i był bez szans w ostatniej akcji meczu. Tych win własnych obrońców nie mógł odkupić.

Marcin Wasilewski - 4
W drugim, kolejnym meczu potwierdził, że jego powrót do kadry był słuszny. Dwukrotnie uprzedził Podolskiego przed oddaniem strzału. Dał się ogrywać Lahmowi, ale popełnił najmniej rażących i denerwujących błędów wśród obrońców.


Arkadiusz Głowacki - 1
Na początku tworzył chaos. Nieporadny, przestraszony, niezgrany z nowym partnerem z obrony - Damienem Perquisem. Błąd, jaki popełnił w 32. minucie mógł drogo Polaków kosztować, gdyby nie Szczęsny. Potem ten rzut karny... słuszny, ale którego można było uniknąć, a potem jeszcze głupia czerwona kartka. Nie mógłby by być cegłą w murze berlińskim. Najsłabsze ogniwo zespołu.



Damien Perquis - 3
Obiecujący debiut. Widać było, że to człowiek z innej szkoły, inaczej pojmujący futbol. Dobrze się ustawiał, próbował szybko rozpoczynać akcje, tylko raz miał okazję, by zademonstrować jak dobrze gra głową (w akcji ofensywnej). Spokojny i opanowany dobrze wiedział gdzie zagrać i po co.


Jakub Wawrzyniak - 2
Dużo panicznych zagrań, wybijania piłki na oślep, do przodu bał się biegać, każda akcja przeprowadzana jego stroną była dla Polaków niebezpieczna. W drugiej połowie wyglądało lepiej, ale tylko dlatego, że grał asekuracyjnie. Aż do ostatniej akcji...


Rafał Murawski - 3
Dużo odbiorów, kilka ciekawych zagrań do przodu, ale też masa strat. Dobra współpraca z Dudką z którym przez sezon kiedyś grał w Amice. Przyzwoity występ.


Dariusz Dudka - 3
Dużo pewności siebie, trochę za mało agresywności. Mógł przeciąć więcej zagrań Niemców i częściej strzelać z dystansu, to przecież jego silna broń. Nie wiadomo dlaczego Franciszek Smuda nie wykorzystuje go przy stałych fragmentach gry. Pewnie dlatego, że nie ogląda meczów Auxerre. 

Jakub Błaszczykowski - 3
Rozpoczął akcję bramkową. Potem miał jeszcze kilka przebłysków, ale też sporo strat. W drugiej o niebo lepszy, jego gol mógł przejść do historii, gdyby Niemcy nie wyrównali...



Adrian Mierzejewski - 3
Karygodnie wykonywał stałe fragmenty gry - rzuty wolne i rożne. Są lepsi specjaliście w kadrze, by to robić (Dudka, Obraniak, Murawski). W pierwszej połowie każda akcja ofensywna przechodziła przez niego, w drugiej połowie zabrakło mu sił, choć w odpowiednich momentach "łapał faule".


Sławomir Peszko - 2
Irytujący przy wykańczaniu akcji. Zaprzepaścił trzy stuprocentowe szanse w pierwszej połowie. W meczach z takimi przeciwnikami jedna taka wykorzystana akcja daje zwycięstwo, na wielkich turniejach zapewnia wyjście z grupy. Zabrakło mu zimnej krwi, opanowania, a to dla sportowca na wysokim poziomie cecha niezbędna, jak dobra wydolność, czy dynamika.

Robert Lewandowski - 5
Wychowanek Partyzanta Leszno, ale wcale nie gra jak człowiek z lasu, w Gdańsku był solidnie uzbrojonym wojownikiem - w wiedzę i umiejętności piłkarskie. Zachowywał się doskonale i przy rozgrywaniu akcji i przy ich wykańczaniu. Wielki mecz napastnika Borussii Dortmund.

Kamil Glik, Adam Matuszczyk, Paweł Brożek, Maciej Rybus i Szymon Pawłowski grali za krótko, by ich oceniać, ale plus dla Brożka za wywalczenie karnego.



http://www.sport.pl/euro2012/1,109077,10242817,Oceny_Polakow__Szczesny_i_Lewandowski_na__5___Glowacki.html

niedziela, 4 września 2011

Polska - Meksyk 1:1

Wynik obiecujący, podobnie jak gra całego zespołu, który przejawiał chwilami dużą ochotę do gry i niezłe zgranie.
Jednakże poszczególni piłkarze nie zachwycili - zagrali przeciętnie...
Biorąc pod uwagę fakt, że liczy się zespół a nie indywidualności - można żywić nadzieję, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej...
Tym bardziej, że jak twierdzi trener Smuda, nie może on na tą chwilę skorzystać z optymalnego składu ze względu na kontuzje...
Całemu zespołowi wystawiam ocenę  [b]3+[/b]

A jak ocenić poszczególnych piłkarzy?
[b]Tytoń[/b] w bramce - przyzwoicie, za bramkę nie można go winić, bo był rykoszet...
Ale czasem puszczał dośrodkowania, które potem z drugiego skrzydła ktoś niepilnowany przejmował...
Obrona jako całość spisała się nieźle, a powrót Wasilewskiego wyraźnie ją wzmocnił - myślę, że zagości w drużynie na stałe. Może nie jest jeszcze w super formie, ale grał pewnie i dodawał tej pewności innym. Ocena [b]4[/b]
Głowacki - nie zauważyłem radykalnych błędów, czy będzie grał na stałe???
Jodłowiec i Wawrzyniak - jakoś mnie nie przekonują... to nie ten poziom!
Obraniak, którego bardzo lubię dostaje ocenę[b] 1 [/b]- za głupotę i tak naprawdę niczym szczególnym się wczoraj nie wykazał.
Myślę, że ten faul był wynikiem niezadowolenia z własnej gry...
Daleko mu jeszcze do formy, do jakiej przyzwyczaił.
Matuszczyk - niestety, cieniutko... chyba już zbyt pewnie poczuł się w kadrze?
Błaszczykowski - próbował, ale widać jeszcze braki w formie, ale to solidny piłkarz i nawet w słabszej dyspozycji jest potrzebny drużynie.
Mierzejewski - na pewno TAK, ale musi poprawić skuteczność i dokładność w podawaniu piłek.
Dudka - niezauważalny na boisku... a to chyba źle ;-)
Brożek - gra coraz lepiej, trafił, ale jakoś mnie nie przekonuje...
Małecki - widać, że jeszcze nie bardzo pasuje do tej drużyny, może to kwestia czasu...?
Reszta grała za krótko, że oceniać...

Dziennikarze, pragnący umniejszyć sukces jakim jest remis z 20. drużyną FIFA, uważają, że Meksyk nie zagrał na maxa...
Pewnie lepiej dla nich byłoby, gdyby dołożyli naszym - mieliby wtedy okazję do dołożenia Smudzie...
A tu masz - chwilami z przyjemnością patrzyło się na grę Polaków.
Jeśli poprawimy skuteczność - nie powinno być źle...
Do drużyny na mecz z Niemcami dołączy nowy nabytek rodem z Francji - Perquis, który wzmocni obronę...
Może Smuda skusi się także na Ivo Pękalskiego grającego w Molme i nie da się uprzedzić Szwedom...
Obyśmy potem nie żałowali jak w przypadku Podolskiego...
--
[i]Redaguj z nami bloga o piłce nożnej[/i] --- <a href="http://polskieeuro2012.blogspot.com/" target="_blank">polskieeuro2012.blogspot.com/</a> ---

Ekstraklasa - 5 kolejka 2011/2012


Kolejka pod znakiem porażek faworytów... Czyżby zadyszka "gigantów" ?


Zagłebie podzieliło się punktami z Cracovią - żadna z drużyn nie błyszczy w tym sezonie, więc podział punktów nie był niespodzianką.
Górnik odprawił z Zabrza bez punktów świetnie grającego w tym sezonie Lecha i to jest pierwsza niespodzianka tej kolejki. Jeśli potwierdzą się plotki o odejściu Stilića, to marzenia Lecha o mistrzostwie będą  niespełnioną mrzonką...
Podbeskidzie przegrało u siebie z Koroną i jeśli nie nic się nie zmieni, będzie jednym z kandydatów do spadku...
Polonia Warszawa zgodnie z przewidywaniami pokonało GKS Bełchatów. Odejście Pawła Janasa z GKS to bodaj pierwsza w tym sezonie dymisja trenera...
Paweł Janas jest znany z tego, że to on ucieka z klubu - w ten sposób unika zwolnienia :-)
Druga niespodzianka to porażka na własnym stadionie Wisły Kraków z Lechią Gdańsk...
Czy to początek kryzysu Wisły, czy tylko przejściowe kłopoty - miejmy nadzieje, że to drugie, bo przecież już wkrótce Wisła rozpocznie rozgrywki w fazie grupowej LE...
Trzecią niespodzianką jest porażka na własnym stadionie Śląska Wrocław z Widzewem Łódź...
Czyżby "pucharowicze" byli zmęczeni?
Niekoniecznie, bo Legia niesiona sukcesem z Moskwy gładko pokonała w Łodzi miejscowy ŁKS...
Ruch pokonał u siebie Jagiellonię - tym samym wraca pytanie, czy Jaga potrafi wygrywać na wyjeździe?


W czołówce niewiele się zmieniło - prowadzi nadal Lech, choć biorąc pod uwagę fakt, że Legia ma jeden mecz mniej rozegrany, to ona jest potencjalnym liderem.
W porównaniu z poprzednią kolejką zmieniło się jedynie to, że czołówka się nieco zagęściła...



Tu bez zmian - nadal w klasyfikacji króla strzelców prowadzi Artjom Rudnevs...
Niestety w tej kolejce nie powiększył swojego zasobu bramkowego !!!