Strony

Zapraszam do współredagowania...



Sukcesy polskich sportowców na arenie krajowej i międzynarodowej - komentarze, oceny...
Zapraszamy do dyskusji !

niedziela, 8 maja 2011

Bezpieczeństwo na stadionach

Ostatnie wydarzenia "niesportowe" jakie wydarzyły się podczas meczu o Puchar Polski kiedy to kibole Legii i Lecha zdemolowali stadion e Bydgoszczy, wywołały falę dyskusji o bezpieczeństwie na polskich stadionach.
Debaty telewizyjne, artykuły prasowe i spektakularne zamknięcie stadionów Lecha i Legii na jeden mecz ligowy mogą robić wrażenie, że rzeczywiście nareszcie zacznie się dziać coś pozytywnego w zakresie bezpieczeństwa na stadionach.
Czy tak będzie w istocie?
Nie sądzę - już wielokrotnie podejmowano ten temat po kolejnej zadymie jaką wywołali pseudokibice, a potem wszystko wracało do "normy".

Najciekawsze jest to, że nikt nie czuje się odpowiedzialny za ten stan rzeczy - PZPN zrzuca winę na kluby i policję, kluby na PZPN itd.
A co mówi o tym obowiązujące prawo?
Ano to, że za bezpieczeństwo podczas imprezy masowej ( za taką uważa się każdą z min. 200 uczestników) - odpowiada jej ORGANIZATOR !
W tym konkretnym przypadku (finał rozgrywek Pucharu Polski) - PZPN !
W tej sytuacji prezes Lato nie ma racji twierdząc, że kluby czy policja.
Policja zabezpiecza jedynie imprezę podczas dojścia i wyjścia kibiców poza stadionem.
Trudno oczekiwać, aby na koszt podatnika policja zabezpieczała każdą imprezę masową, z której organizator czerpie zyski.
A są to koszty niemałe - jak podały media, koszty te podczas finału PP wyniosły ok. 800.000 złotych !!!

Jeśli chodzi o mecze ligowe - to Ekstraklasa S.A., która ma przecież odpowiednie środki na te cele, chociażby ze sprzedaży praw do transmisji telewizyjnych. Ale przecież lepiej przeznaczyć te pieniądze na premie dla prezesów, niż na bezpieczeństwo podczas meczów.

Mniejsza o to, kto jest odpowiedzialny...
Ważne jest to, aby to bezpieczeństwo zwiększyć - to już "ostatni dzwonek" przed Euro2012, aby coś zrobić w tym zakresie.
Ale co?
Po pierwsze - bezwzględnie egzekwować już obowiązujące prawo; jeśli ktoś ma zakaz stadionowy, to powinien obowiązywać w całej Polsce, a nie tylko na jednym stadionie.

Po drugie - może zaczerpnąć zza granicy jakieś skuteczne wzorce i wdrożyć je w naszym kraju?

Zawsze zastanawiam się, dlaczego takich burd nie ma podczas meczy siatkówki, a wszyscy kibice bawią się wspaniale. Na widowni widać całe rodziny - jest to więc miejsce, gdzie w miły i bezpieczny sposób może spędzić czas.
Może dlatego, że te mecze nie są nudne?
Może istnieje jakiś skuteczny sposób selekcji przy wejściu?

Kiedyś na jednym z for przeczytałem taką propozycję, aby "kibiców zorganizowanych" skupiać w np 20 osobowe grupy w której jedna z osób byłaby odpowiedzialna za zachowanie tej grupy i dystrybucję biletów dla jej członków. Jeśli ktoś z tej grupy naruszyłby obowiązujące prawo, to albo grupa sama wyeliminuje takiego kogoś, albo cała grupa zostanie pozbawiona możliwości uczestniczenia w kolejnych meczach.
W ten sposób taki kibol będzie przede wszystkim pod kontrolą kolegów.
Jeśli akceptują jego złe zachowanie to znaczy, że są tacy sami...
Jeśli nie - sami wyeliminują go ze swoich szeregów.

Inny sposób, to karta kibica uprawniająca do wejścia na stadion.
Oczywiście chodzi tu o zorganizowane grupy kibiców...

Może macie jakieś inne ciekawe propozycje w tym zakresie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz