Dziś zaprezentował się "drugi garnitur" reprezentacji.
Czy rzeczywiści drugi?
Przecież występował Błaszczykowski, wszedł też Lewandowski, a brak Peszki należy uznać za "wzmocnienie" niż osłabienie zespołu ;-)
Wprawdzie Węgry to nie jest aktualna czołówka światowej piłki nożnej, ale zdarzało się, że nasi piłkarze przegrywali nawet z takimi zespołami.
Sam mecz może nie był zachwycający - bo trudno cieszyć się z niewykorzystanych sytuacji, ale można się cieszyć że w ogóle nasz zespół je stwarzał!!!
Może uda się Smudzie do Euro "nauczyć" naszych reprezentantów jak kończyć takie akcje zwane 100% !!!?
Znowu daliśmy sobie wbić bramkę po zaspaniu naszych obrońców...
Ale też szczęśliwie dostaliśmy w prezencie bramkę na 2:1 (samobójcza).
Mimo wszystko zaszła niewielka, ale jednak zmiana w grze w stosunku do piątkowego meczu z Włochami - widać było ochotę do gry w naszym zespole...
Jeszcze widać dużą nieudolność w tej grze, ale dążenie do zwycięstwa jest bardzo ważne - daje wiarę w końcowy sukces!
Wynik pozytywny - gra na 4 całego zespołu, bez konkretnych nazwisk !!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz